Chociaż wskaźnik BMI ostatnimi czasy wyjątkowo często bywa poddawany krytyce, to trudno odmówić mu kilku zalet. Z jednej strony - rzeczywiście nie uwzględnia analizy składu ciała i różnic między płciami, z drugiej - niełatwo znaleźć narzędzie tak proste w powszechnym użyciu i łatwe w interpretacji. Okazuje się jednak, że w posługiwaniu się nim być może idziemy za bardzo na łatwiznę, bo - jak wykazali brytyjscy naukowcy - nie wszystkich mierzyć można tę samą miarą.