Publikacje
Wiadomości
Premier nie spotka się z medykami

Premier nie spotka się z medykami

Zapisuję
Zapisz
Zapisane

Dziś trzeci dzień protestu pracowników ochrony zdrowia, którzy walczą o lepsze warunki pracy i płacy. Od niedzieli, w białym miasteczku 2.0 czekają w namiotach na rządzących. 

Dziś o sytuacji w ochronie zdrowia i manifestacji medyków mówił na konferencji prasowej Adam Niedzielski, minister zdrowia. 

Szef resortu zdrowia poniedziałkową konferencję zaczął od przedstawienia nowego wiceministra, który objął wakujące stanowisko po wiceminister Józefie Szczurek-Żelazko, która odeszła z resortu. Jest nim Piotr Bromber, dotychczasowy dyrektor oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia w Lubuskiem, który obecnie pełni funkcję podsekretarza stanu w resorcie zdrowia. Zajmie się dialogiem społecznym zarówno z personelem medycznym, jak i z pacjentami oraz rozwojem kadr.

Powołaliśmy nowego wiceministra, który ma zająć się sprawami, które teraz z naszego punktu widzenia są najbardziej palące. Mówię tu o dialogu społecznym, ale też o rozwoju kadr. To są te dwa obszary, które odnoszą się do sporu, jaki prowadzimy z komitetem protestacyjnym, ale również do priorytetu związanego z kształceniem kadr – mówił Adam Niedzielski. 

Nowy minister otwarty na oczekiwania młodych lekarzy 

Według nowego wiceministra, „ochrona zdrowia to obszar, w którym duże emocje były zawsze i były oczekiwania”.

- Niestety tym emocjom i oczekiwaniom towarzyszył brak zaufania. Chcemy to zaufanie odbudować, zresetować. Jesteśmy otwarci na dialog, na rozmowę z każdym, z przedstawicielami zawodów medycznych, ale również organizacjami pacjentów - mówił wiceminister Piotr Bromber.

Wiceminister odniósł się także do protestu medyków.

Mam świadomość, że wśród protestujących jest spora liczba młodych, którzy wchodzą, będą wchodzili w przestrzeń zawodową. Naturalną rzeczą jest, że chcą mieć pewną perspektywę i nie czuć frustracji. To jest dla mnie zrozumiałe, chcą innej kultury pracy, mają inne oczekiwania stąd też wśród protestujących mówi się o brakach kadrowych, o tym, że ograniczone zasoby ludzkie w dużej części determinują te problemy, z którymi się mierzymy. Stąd też dalej będą podejmowane działania w kierunku zwiększenia liczby miejsc na kierunkach lekarskich. Na przestrzeni ostatnich kliku lat ta liczba wzrosła o prawie 2 tys. miejsc. Jesteśmy za tym, by ograniczyć liczbę specjalizacji lekarskich, aby otworzyć się na propozycje ludzi młodych i ich oczekiwania, by kulturę pracy dostosować do ich oczekiwań - powiedział wiceminister.

I podkreślił, że dyskusji w ochronie zdrowia nie można sprowadzać tylko do pieniędzy.

Problemy, z którymi się mierzymy wskazują na to, że ograniczona liczba personelu, to jest ten problem, z którym się będziemy musieli mierzyć - powiedział Piotr Bromber. 

Zaznaczył też, że dialog jest bardzo ważny i że resort zamierza rozmawiać z każdym. 

Miejmy świadomość, że niczym złym jest się różnić. Jeśli się różnimy, to też powinniśmy rozmawiać i do tego też będziemy zachęcali stronę protestującą - powiedział Bromber.

Szef resortu zdrowia: Przez sobotni protest, problemy się nie rozwiązały 

Adam Niedzielski odniósł się do protestu medyków. I przypomniał, że przedstawił Komitetowi Protestacyjno-Strajkowemu Pracowników Ochrony Zdrowia szczegółowe szacunki dotyczące wartości, kosztów związanych z przedstawionymi postulatami. 

Wartość ogólna tych postulatów to jest 100 mld złotych i to nie 100 mld zł rozłożonych w czasie, tylko jest oczekiwanie, że praktycznie z miesiąca na miesiąc od roku 2022 będziemy takie obciążenia mogli ponosić. Te 100 mld to jest ponad połowa dochodów z podatku VAT co oznaczałoby, że musimy tę stawkę 23-procentową VAT-u przełożyć na mniej więcej 36 proc. po to, żeby sfinansować takie oczekiwania - powiedział minister Niedzielski. 

Szef resortu zdrowia zaprosił Komitet na kolejne rozmowy na jutro na godz. 13 i wyraził nadzieję, że tym razem do spotkania dojdzie i zaproszenie nie zostanie odrzucone.

– Rachunki pokazują, że jest o czym rozmawiać. Przypomnę, że w pierwotnej propozycji sformułowanej przez komitet protestacyjny znajduje się podwyższenie minimalnego wynagrodzenia dla lekarza specjalisty z około 6 tys. 750 zł do blisko 18 tys. zł. Są to kwoty, które robią wrażenie chyba na wszystkich i na pewno trzeba byłoby doprecyzować sobie, czy mówienie o takich wielkich podwyżkach, o takim wielkim premiowaniu, jest racjonalne z dnia na dzień - powiedział Niedzielski.

I dodał, że „największe wrażenie robi oczekiwanie, że to wszystko ma stać się z dnia na dzień”. 

Absolutnie uważam, że nakłady na system opieki zdrowia powinny rosnąć. One będą rosły zarówno w przekonaniu pana premiera Mateusza Morawieckiego, jak i całego rządu. Jest to priorytet, który zasługuje na uznanie choćby poprzez ustawę o 7 procentach PKB – dodał Adam Niedzielski.

Adam Niedzielski: to ja prowadzę ten dialog!

Zgodnie z zapowiedzią, w czwartek ma się odbyć również spotkanie z Marią Ochman, przewodniczącą Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ „Solidarność” oraz innymi związkami zawodowymi, które nie biorą udziału w proteście, by „zbudować taką ścieżkę wynagrodzeń, która będzie równoległa do tego, jak będą zwiększały się nakłady do 7 proc. PKB”. Minister zdrowia przekazał także, że na wtorek zaplanowano rozmowy wiceministra Waldemara Kraski ze środowiskiem ratowników medycznych i pracodawcami. Mają one dotyczyć m.in. nowej wyceny "dobokaretki".

Namawiam do rozwiązywania problemów przez dialog, przy stole, a nie przez protesty, bo przez sobotni protest żaden problem nie został rozwiązany. Używajmy argumentów, a nie krzyku - dodał Niedzielski.

Zapytany przez dziennikarzy o obecność premiera na kolejnym spotkaniu z protestującymi medykami, szef resortu zdrowia odpowiedział, że „premier na razie nie będzie uczestniczył w żadnym ze spotkań”.

– To nie jest ten moment, w którym premier Morawiecki powinien uczestniczyć. Na tę chwilę to ja prowadzę ten dialog i mam wszystkie upoważnienia do tego, by jako minister konstytucyjny prowadzić dialog z grupami społecznymi pracującymi w sektorze medycznym. Komitet chce arkuszy i kalkulacji, które wykonaliśmy. W tym celu konieczne jest robocze spotkanie. Teraz jest czas, by pogłębić dyskusję, doprecyzować szczegóły i stawianie wymogów, które mają blokować dyskusję, jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe – dodał minister zdrowia.

Zachęcił też do powrotu do zespołu trójstronnego Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych. 

Lekarze: czekamy na premiera 

Ani nowy wiceminister ani obietnice kolejnych spotkań nie przekonały medyków, którzy zapowiadają, że nie odpuszczą, a białe miasteczko 2.0 będzie się rozrastać. 

Słowa, słowa, słowa, żadnych działań - minister zdrowia działa zgodnie z zasadą: jak nie wiesz, co robić, powołaj zespół. Komitet powiedział jasno, że chcemy rozmawiać z premierem. Wydaje mi się, że mimo wszystko najważniejsze będzie to, czy premier będzie rozmawiać z nami o ochronie zdrowia, czy nie jest tym zainteresowany. Czekamy na jasną odpowiedź – mówił Piotr Pisula z Porozumienia Rezydentów. 

Oburzenia działaniami ministra zdrowia nie kryła Anna Bazydło, wiceprzewodnicząca Porozumienia Rezydentów.

Pan minister jedną decyzją wydaje miesięcznie 16 tys. zł na pensję dla nowego ministra, a to niemal 107 godzin psychoterapii. Czy stać nas na to? – pytała Bazydło.

– Politycy! Powinniście służyć narodowi, który próbujecie zamordować przewlekłym brakiem opieki. Panie ministrze, komitet żąda pieniędzy, ale nie dla siebie, tylko dla Polaków. Chcemy oferować usługi, zabiegi na światowym poziomie, do tego jesteśmy kształceni. Dosyć bylejakości, nie jesteśmy do łatania dziur, żądamy szacunku – mówiła Anna Bazydło.

 

polityka
protest
ministerstwo-zdrowia

Dołącz do dyskusji



Agnieszka Usiarczyk
Autor

Agnieszka Usiarczyk

Dziennikarka specjalizująca się w tematyce zdrowotnej, zwłaszcza w obszarach medycyny, ochrony zdrowia i zdrowego odżywiania. Dla Remedium pisze o sprawach ważnych dla młodego pokolenia lekarzy.

Polecane artykuły